czwartek, 29 grudnia 2011

Spartakus jest przeciw Traktatowi Lizbońskiemu

Spartakus jest przeciw Traktatowi Lizbońskiemu

Autorem artykułu jest Robert Kupc



Kwestia Traktatu Lizbońskiego już od dawna wzbudza wiele emocji, niestety jedynie wśród wtajemniczonych. Obecnie temat ten jest bardziej aktualny niż kiedykolwiek, postanowiłem więc przedstawić nieco własnych przemyśleń...

Europa od jakiegoś czasu po raz kolejny stoi przed obliczem totalitaryzmu, demokracja broni się już resztkami sił, społeczeństwo żyje w nieświadomości i systematycznie jest otumaniane przez propagandę, państwa należące do wspólnoty znajdują się o mały kroczek od utraty suwerenności, wydaje się, że wszystko łącznie z rynkiem i polityką zdominowały korporacje. Wchodzimy w nowy etap w dziejach ludzkości, nowy, doskonalszy, zbiurokratyzowany totalitaryzm. Temat Traktatu Lizbońskiego jest obecnie bardziej aktualny niż kiedykolwiek, postanowiłem więc przedstawić nieco własnych przemyśleń...

Czym jest Traktat Lizboński? Od jakiegoś czasu, od czasu do czasu, można o nim usłyszeć w wiadomościach w telewizji, w radiu, przeczytać w gazetach, internecie. Zwykle są to informacje typu: "X krajów członkowskich UE wyraziło już zgodę na ratyfikowanie traktatu"; "Traktat Lizboński czeka już tylko na podpis prezydenta RP"; "większość polityków zgodnie stwierdza, że Traktat Lizboński jest fajny"; "Sarkozy nalega by prezydent RP podpisał traktat"; "Lech Kaczyński czeka na wyniki referendum w Irlandii odnośnie dokumentu"; "Lech Kaczyński czeka na decyzje prezydentów Czech i Niemiec w tej sprawie"; itd, itp...

Czym jest Traktat Lizboński? Czy to coś ważnego? Co zmieni traktat?

No wiec dokument ten jest umową zawierającą monstrualną kompilację aktów prawnych, które autentycznie odbiorą państwom możliwość samo decydowania o sobie. Celem Traktatu Lizbońskiego jest nadanie Euro Parlamentowi zwierzchniej władzy nad wszystkimi krajami UE. Oznacza to, że biurokracja europejska będzie mogła bez żadnych ograniczeń narzucać wszystkim mieszkańcom Unii Europejskiej swoje przepisy, najprawdopodobniej ów biurokracja będzie miała kontrolę nad wszystkimi sferami państwa, każdego państwa! Sejm, senat, prezydent nie bedą miały nic do gadania, powstanie jeden, wspólny, zbiurokratyzowany, scentralizowany, europejski aparat rządzenia. Oznacza to utratę suwerenności, niepodległości państw. Niektórzy twierdzą, że przesadzam mówiąc o kolejnych rozbiorach ale dokument pod którym niedługo znajdzie się podpis prezydenta Lecha Kaczyńskiego (pszypuszczam że nastąpi to wkrótce po wyborach do Parlamentu Europejskiego) w gruncie rzeczy nie różni się od traktatu rozbiorowego z 1772.

Pod dokumentem podpisała się stanowcza większość posłów z obecnego składu parlamentu RP, ponad 380 autografów, wszystkie najpopularniejsze facjaty z polskiej sceny politycznej. Oprócz Polski dokumentu nie ratyfikowali także Czesi, Niemcy (również brakuje im tylko podpisów głów państwa) oraz Irlandia, w której przeprowadzone ma być drugie już referendum w tej sprawie. Za pierwszym razem Irlandczycy powiedzieli "NIE" ale faszystów z euro komuny to nie zraziło, po prostu nie uznano wyniku i stąd właśnie drugie referendum. Nasuwa mi się pytanie, ile razy mają zamiar powtarzać referendum na zielonej wyspie; zapewne aż do sakramentalnego "tak". Skoro jesteśmy już przy kwestii referendum to siłą rzeczy nasuwa się kolejne pytanie, mianowicie dlaczego przeprowadzono je tylko w Irlandii, w pozostałych krajach to politycy podejmują decyzję w tej sprawie. Myślę sobie, że sprawa jest dość istotna, właściwie to mówimy o metamorfozie oblicza europy, nie pytając nawet o zdanie jej mieszkańców, mało tego można odnieść wrażenie, że cała sprawa jest utrzymywana w tajemnicy przed opinią publiczną. Media podają jak już wcześniej z resztą wspomniałem jedynie najmniej istotne kwestie, nikt nie mówi o co tak na prawdę chodzi w tym całym Traktacie Lizbońskim, politycy jak zawsze rżną głupa, a społeczeństwo pochłoniete jest zgłębianiem prywatnosci Jolanty Rutowicz i Dody Elektrody. Wszystko to przyprawia mnie o ciary na plecach.

Deficyt demokracji w UE jest według mnie bardzo wyraźny, podobnie jest z wolnym rynkiem ale o tym za chwilę. Najpierw wspomnę o zwolennikach traktatu, no więc Traktat Lizboński ma oczywiście swoich zwolenników, są nimi głównie sympatycy globalizmu. "Przecież fajnie było by mieć jeden wspólny aparat rządzenia, ujednolicone przepisy, handel wewnątrz wspólnotowy byłby jescze łatwiejszy, wolny rynek wolniejszy, bla, bla, bla". Zawsze byłem zwolennikiem globalizmu, zawsze uważałem, że powinno istnieć tylko jedno państwo "Ziemia" i jedno społeczeństwo "Ziemianie". Brzmi to fajnie, idyllicznie wręcz, ale jedna władza znaczy "władza absolutna", nie podlegająca jakiejkolwiek kontroli, nienaruszalna i niepodważalna, ta właśnie refleksja sprawiła że nabrałem sporo dystansu do idei globalistycznej. Zastanówcie się czy chcielibyście mieć nad sobą taką instytucję, ja osobiście uważam, że nie istnieje w ogóle coś takiego jak dobra władza, każda władza jest zła z natury rzeczy, władza absolutna natomiast to zło absolutne. To tyle jeżeli chodzi o filozofię :) Czy przepisy produkowane przez biurokrację UE są fajne? czy wspierają handel wewnątrz wspólnotowy? import? eksport? WOLNY RYNEK??? ...NIE, NIE, NIE, NIE Każdy kto zajmuje się handlem zareagował by śmiechem na powyższe pytania, bo wie doskonale o dziesiątkach, setkach wymagań, kontroli jakości, certyfikatach, dyrektywach, badaniach, inspekcjach, przepisach jakie musi spełniać i posiadać towar, firma czy osoba prowadząca działalność gospodarczą. Najciężej jest sprowadzić coś spoza UE, importerzy są po prostu zasypywani biurokracją. Poradzić sobie z tym jest w stanie tylko naprawdę dobrze prosperująca duża firma, którą stać na zatrudnienie sztabu ludzi, albo człowiek "orkiestra" P: Eksport: tu sprawa ma się tragicznie, zwłaszcza gdy rozpatruje się kwestię kraju zwanego Polską. Polscy producenci od pierwszych chwil naszej obecności w UE traktowani są dziwnymi i niezrozumiałymi dla mnie ograniczeniami. "Babunia" Unia mówi "możecie wyprodukować tylko tyle a tyle mleka, tyle a tyle cukru, tyle a tyle węgla, złowić tyle a tyle śledzi, tyle a tyle dorsza itd. Jeżeli przekroczycie limit, dostaniecie karę, bo nie wolno przekraczać limitu" P: I tak o to w dniu dzisiejszym sprowadzamy sobie cukier, mleko, węgiel itd. głównie od naszego zachodniego sąsiada, na którego nie nałożono takich ograniczeń, więc jest w stanie wyprodukować dość mleka i cukru dla siebie, a nawet więcej, i całą nadprodukcję może przeznaczyć na eksport np. do Polski, która mogła by zalać mlekiem pół europy gdyby nie ten "WOLNY RYNEK" hahah, czysta abstrakcja, nic dodać, nic ująć.

Dlaczego tak jest? moja odpowiedź na to pytanie jest taka: Unia Europejska wspiera korporacje, a nawet działa na ich zlecenie i za ich pieniądze jak mniemam. Przepisy unijne pomagają niszczyć konkurencję na rzecz sieci korporacyjnej. Najsłabsze firmy i przedsiębiorstwa upadają same, natomiast tzw. średnie, a nawet duże wykańcza się przy pomocy prawa. Najperfidniejszym przykładem takiego działania sojuszu europejskiej biurokracji i korporacji jest również utrzrymywany w wielkiej tajemnicy tzw. CODEX ALIMENTARIUS. Temat jest obszerny i nie chcę mi się jeszcze bardziej w tej chwili rozpisywać, sugeruję wpisać frazę w google. W skrócie tylko powiem, że dokument zawiera przepisy zakazujące i ograniczające stosowanie, handlowanie i produkowanie czy hodowanie naturalnych środków leczniczych. Jest w nim mowa o ziołach, witaminach, pierwiastkach chemicznych, a nawet owocach i warzywach. Co więcej można w nim znaleźć NAKAZY w myśl których wszelka żywność ma być faszerowana pestycydami, sterydami i hodowana na bazie sztucznie uzyskiwanego materiału genetycznego. Zagrywka w stylu "Monsanto", największego światowego monopolisty na rynku żywnościowym, więcej o tej korporacji dowiesz się z tego filmu: http://redpill.blox.pl/2009/03/SWINSKI-PATENT-MONSANTO.html . Z całym tym spiskiem (bo tak należy to nazwać) nie sposób nie skojarzyć koncernów farmaceutycznych, którym jak powszechnie wiadomo na zniszczeniu tradycyjnej medycyny naturalnej zależy najbardziej. Cały dokument powstał oczywiście w sferze struktur unijnych, ma wejść w życie 31go grudnia tego roku, a w mediach nawet nie usłyszycie wzmianki o tym przestępstwie P: Zobaczycie za to i usłyszycie o wielu chorobach, zagrożeniach epidemiami, konieczności zaszczepienia się na taką a taką ewentualność, reklemy powiedzą Ci natomiast jaką pigułkę łyknąć na wypadek bólu głowy, zęba, stawów, depresji i wielu innych groźnych dolegliwości. Farmaceutyki pomogą rzucić palenie, schudnąć i zrobić kupę. Dzisiejsze reklamy farmaceutyków zawierają także wiele "wartościowych" wskazówek jak zdiagnozować dowolną chorobę, np. od teraz każda biegunka to grypa żołądkowa: "(...)Masz rozwolnienie?! To tzw. GRYPA ŻOŁĄDKOWA!!!(...)", nie pamiętam czego to jest reklama. Niebawem zapewne będzie można usłyszeć: "Chce Ci się kupę?! To ROZWOLNIENIE!!! Zjedz pigułkę". Cała ta sprawa śmierdzi "kasiorą", choć wielu powie na pewno, że wypisuję jakieś cuda nie wida, że niby Unia Europejska współpracuje z koncernami farmaceutycznymi i żywnościowymi w celu zniszczenia naturalnej medycyny i żywności !? Otóż tak właśnie jest i celowo jest to ukrywane przed opinią publiczną, 31 grudnia bieżącego roku: zapamiętajcie tę datę. Sporo informacji na temat CODEX ALIMENTARIUS można znaleźć na YouTubie i polskiej stronie http://www.stopcodex.pl/ . Jeżli wciąż nie wierzycie to proszę zajrzeć tutaj: http://www.eu-referendum.org/polski/petitions/natural_remedies_info.html , jest to polskojęzyczna sekcja witryny "European Referendum Initiative" gdzie, jak nie trudno się domyśleć można złożyć petycję na rzecz przeprowadzenia referendum w sprawie CODEX ALIMENTARIUS, a także dowiedzieć się czym on jest. Wszystko jest ładnie i przejrzyście przedstawione w jednym miejscu, do którego podałem bezpośredni link. Potrzeba miliona petycji spośród 27 krajów Unii by przeprowadzić referendum, tyle że media w całej europie milczą na ten temat, jak ludzie mogą zgłaszać petycje na rzecz referendum w sprawie, o której istnieniu nie mają pojęcia ! Miałem się o tym nie rozpisywać :), chyba powinienem zatem wrócić już do tematu... Korupcja w Euro Parlamencie, kupczenie przepisami na rzecz korporacji, mam nadzieję że udało mi się to wykazać. Jaki ma to związek z Traktatem Lizbońskim? Tak samo krytyczny jak wszystkie wymienione wcześniej argumenty...

...Co będzie gdy cała władza Europy spocznie w rękach Parlamentu UE, który za nic ma demokrację, wolny rynek i dobro społeczeństwa, który przy pomocy prawa i biurokracji zyska nieograniczoną moc niszczenia wszystkiego co nie leży w jego korupcyjnej, korporacyjnej sferze interesów ?! Traktat Lizboński jest "zielonym światłem" dla wprowadzenia takiego właśnie stanu rzeczy, a wszystko wskazuje na to, że zostanie on wprowadzony, czy nam się to podoba czy nie ! Dlaczego? Ponieważ politycy już nadzwyczaj zgodnie podjęli decyzję w tej sprawie ! Dlaczego? Być może dlatego, że demokracja jest tylko iluzją...

ZŁÓŻ SWÓJ PODPIS W PETYCJI O ODRZUCENIE TRAKTATU LIZBOŃSKIEGO.
http://www.eu-referendum.org/polski/index.html

I JESZCZE RAZ PETYCJA NA RZECZ REFERENDUM W SPRAWIE MEDYCYNY NATURALNEJ :)
http://www.eu-referendum.org/polski/petitions/natural_remedies_info.html

---

Artelis - serwis z artykułami


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz